Marzec upłynął pod znakiem dużej ilości pracy. Bardzo dużej.
Z jednej strony to wspaniałe, bo ja uwielbiam nowe wyzwania i pracę jako taką. Z drugiej, brakuje mi czasu na moje malowanie, to tylko moje. I na odpoczynek, taki wiadomo – leniwie z książką w łóżku, bez poczucia winy, że czas mija. Ale nadrobię, niebawem jak mam nadzieję
#słucham
Znów nic nie słucham fajnego. dalej najbardziej lubię ciszę, a kiedy już odczuję potrzebę jakiegoś dźwięku zazwyczaj jest to jakiś ambient. ale tak bardzo nie zwracam ostatnio uwagi na dźwięki, że nie jestem w stanie podać jakiegoś konkretnego przykładu. Ot, po prostu wrzucam jakąś losową listę z Deezera i leci.
A oprócz tego systematycznie słucham TVN 24. Czasami mam naprawdę dość polityki, ale z racji systematycznego śledzenia co się dzieje, dziwnie się czuję, kiedy pojawi mi się dzień przerwy.
#oglądam
Z filmami mam totalny przestój. Co pojawi się plan pójścia do kina, natychmiast zjawiają się jakieś okoliczności przyrody, które ten plan skutecznie unicestwiają. A to brak czasu, a to jednak zmęczenie, a to coś innego. I tak w kółko.
Ale widziałam w tym miesiącu „Siekierezadę” i „Bazę ludzi umarłych„. Jakaś zachcianka na Bieszczady się pojawiła.
A w tym tygodniu planuję w końcu obejrzeć choć ze dwa odcinki z dokumentu Netflixa – „Abstract: The Art of Design„. Zapowiada się świetnie.
#czytam
Jak zwykle kilka książek na raz. Kończę czytać „Uległość” Michela Houellebecqa – trochę przerażająca książka political fiction, czyli co by się stało, gdyby wybory we Francji wygrała partia muzułmańska. Dziwna, ale wcale nie taka niemożliwa. Polecam.
Poza tym mam całą stertę reportaży z kraju i ze świata. Na pierwszy ogień, oczywiście już napoczęte są reportaże z Korei Północnej. Przeraża mnie to miejsce, im więcej o nim wiem.
Ale najbardziej ze wszystkiego planuję przez najbliższe miesiące zaprzyjaźnić się z Adobe Illustrator
Mam już podręcznik, mam dobre chęci. Planuję to i odkładam w czasie ,ale coraz bardziej mnie uwiera nieznajomość tego programu. A rozmowa z projektantką wzorów Ewą – którą można przeczytać TU – jeszcze bardziej mnie do tej nauki zmotywowała
#czuję
znów mam uczucie niedoczasu. Od stycznia minęło już prawie 3 miesiące, a mnie się wydaje jakbym niewiele zrobiła w tym czasie. Drobne wycieczki, drobne projekty, kilka książek i filmów, ale tak naprawdę nic znaczącego. Mama wrażenie, że za bardzo rozdrabniam się w swoich działaniach i nie do końca idę w stronę, na której mi zależny. Chyba czas na przygotowanie planu na 3 miesiące, nie na cały rok
#relaksuję się
rysując mandale. Odkryłam to jakieś trzy tygodnie temu i wiem, że dla mnie to idealny sposób na taką cichą medytację, skupienie a jednoczesny odpoczynek umysłu. Polecam wszystkim spróbować !
to nic, że nie jest idealnie, ważniejsza jest sama czynność.
#tęsknię
Za widokiem ośnieżonych gór. chciałabym je jeszcze raz w tym roku zobaczyć. I mam cichą nadzieję, że mimo wszystko się uda Wszystko wskazuje na to, że już jutro
#planuję
Zasadzić kolejne zioła do balkonowego ogródka. Niektóre wysiałam już wczoraj, ale sporo mi jeszcze brakuje. W końcu niedługo będzie na tyle ciepło, że będę mogła wystawić doniczki na balkon i cieszyć się zielonymi roślinkami.
Uwielbiam grzebanie w ziemi, ale z racji mieszkania w mieście jest ono ograniczone do kilku(nastu) doniczek. Natomiast oglądanie efektów takiego sadzenia i podlegania daje nieprawdopodobną satysfakcję
#zachwycam się
Czystym powietrzem. Tak, w końcu nie ma smogu. w końcu niebo ma kolor a powietrze zapach, taki świeży i wiosenny.
I tego mi chyba najbardziej, podczas tej syfnej, szarej, miejskiej zimy brakowało.
A jakie jest Wasze tu i teraz ?