Motyle – skąd się to wzięło ?
Motyle w marcu powstały nieco przypadkowo. Na Instagramie mignęło mi wyzwanie, które zainicjowała Ania Zajda, prowadząca konto @made_by_aniazajda. Polegało na malowaniu jednego motyla przez kolejne 14 dni, a listę wszystkich udostępniła Ania 8 marca. Miało się zakończyć w pierwszy dzień wiosny. Z przyjemnością dołączyłam, starając się tworzyć codziennie.
I pomimo, że wiosna rozpoczęła się już w zeszłym tygodniu, a ja wciąż mam zaległość chyba czterech sztuk, bardzo się wkręciłam.
Tworzenie w dość dużej dyscyplinie było dla mnie nowością, bo od bardzo dawna sobie takiego harmonogramu nie narzucałam. I brak czasu (a był), sprawił, że się nie wyrobiłam. Też dopomógł tutaj mój barokowy styl malowania. Bo mogły być te skrzydlaki prostsze, ale mnie się uwidziały takie rozłożyście kolorowe
Niemniej, na pewno dokończę. I czuję, że na tym moja owadowa przygoda się nie zakończy. Bo tak jak morski linoryt czeka na kontynuację, tak owadzia rodzina będzie się rozrastać.

Tapety na pulpit i telefon
Skoro udało się stworzyć kilka obrazków, z przyjemnością wykorzystam je do tapet na kwiecień.
Wybrałam dwa, z małą pomocą, które wydają mi się najładniejsze. Jeden z motyli to Rusałka pawik, drugi to Paź królowej (w wyzwaniu miał być żeglarz, ale pomyliłam motyle 🙈)
Wszystkie tapety (w kilku różnych rozmiarach, dostosowanych do różnych rozdzielczości ekranów) spakowane są w paczce, którą pobieramy za pomocą przycisku „Pobierz”.
Są spakowane jako .zip – rozpakowujemy i możemy śmiało instalować na pulpicie.
Tak samo postępujemy z wersją telefoniczną.
Jeśli lubicie moje tapety, podzielcie się wpisem na Facebooku albo na Instagramie, oznaczcie w stories, albo po prostu napiszcie w komentarzu, że się przydają