Towarzyszyły mi już akwarele, kredki, pastele a nawet farba olejna. Jednak zawsze, ale to zawsze pojawiał się kolor. Skąd zatem wzięła się na mazista, głębkoka czerń, dłuto i linoryt?
Marzec wróży wiosnę
Linoryt i tapeta z rybką. Czyli o nowej miłości, i próbie powrotu i takie tam. Zapraszam.