Towarzyszyły mi już akwarele, kredki, pastele a nawet farba olejna. Jednak zawsze, ale to zawsze pojawiał się kolor. Skąd zatem wzięła się na mazista, głębkoka czerń, dłuto i linoryt?
Towarzyszyły mi już akwarele, kredki, pastele a nawet farba olejna. Jednak zawsze, ale to zawsze pojawiał się kolor. Skąd zatem wzięła się na mazista, głębkoka czerń, dłuto i linoryt?